fbpx

Masz 10 minut i marzysz o tym, żeby poczuć większy spokój? Automasaż to codzienna praktyka, ale też koło ratunkowe. Wycisza, balansuje, uziemia i jest… MEGA prosta! Jeśli spotkałyśmy się już na konsultacji lub w jednym z moich Programów to już wiesz, że zawsze o niej wspominam. 

Dlaczego warto?

Przede wszystkim dlatego, że świetnie balansuję Vatę. Wycisza, uziemia i sprawia, że zarówno ciało, jak i umysł stają się bardziej zrównoważone.

To element ajurwedyjskiej Dinacharya – rutyny dnia codziennego wypełnionej rytuałami, które pomagają zadbaniu o wewnętrzną równowagę.

Ta praktyka jest nieoceniona, gdy pracujesz nad relacją ze swoim ciałem – dotyk (a zwłaszcza TWÓJ dotyk) ma działanie terapeutyczne.  

Dodatkowo, olej sezamowy świetnie nawilża skórę – jeśli masz tendencję do suchości to jedna z lepszych rzeczy, jaką możesz dla siebie zrobić. Gwarantuję, że nie będziesz potrzebowała już żadnych balsamów. No i te wszystkie cenne witaminy, których dostarczasz razem z olejem też nie pozostają bez znaczenia… 😉

Przeciwwskazania

Jeżeli masz zaburzenia Kaphy i dużą nadwagę, wtedy warto wymieszać olej sezamowy pół na pół z gorczycowym.

Warto unikać automasażu podczas miesiączki i gdy jesteś chora, żeby nie zaburzyć przepływu Prany. Możesz też zrezygnować z tej praktyki podczas deszczowych dni, które podnoszą u Ciebie Kaphę.

Kiedy? 

Tradycyjnie wykonuje się go rano, przed poranną praktyką jogi. Natomiast możesz też zastosować automasaż wieczorem – wtedy o wiele łatwiej zapadniesz w sen, żegnając się z napięciami w ciele skumulowanymi po całym dniu wrażeń. 

Jak go zrobić?

1) Podgrzej olej w małym dzbankuw kąpieli wodnej.

2) Rozłóż ręcznik w łazience i zadbaj o to, żeby Ci nikt nie przeszkadzał.

3) Zacznij od rąk – wykonuj masaż podłużnymi ruchami od serca w stronę kończyn. Na stawach (np. łokciach) i brzuchu wykonuj ruchy okrężne.

4) Weź prysznic i spłucz olej bez użycia mydła.

Voila! Po kilkunastu minutach poczujesz się jak nowo narodzona 🙂 

 

Chcesz przeczytać coś jeszcze?