fbpx

Gluten to częsty i jednocześnie kontrowersyjny temat w ostatnich czasach. Dużo osób podchodzi do niego bardzo skrajnie: albo jem i w ogóle się tym nie przejmuję, albo nie jem wcale. Jak to wygląda z perspektywy Ajurwedy?

W tym nagraniu opowiem Ci o tym:
– Czym w ogóle jest ten cały gluten z tak kiepskim PR-em? 😉 
– Jakie są właściwości pszenicy z perspektywy Ajurwedy, która jest najpopularniejszym obecnie zbożem glutenowym?
– Kto powinien uważać na gluten i jak możesz sobie z tym poradzić? 

Co to w ogóle jest ten gluten?

Gluten to pewna grupa białek roślinnych, którą zawierają niektóre zboża. Kiedyś, u naszych przodków stanowiły podstawę diety. Sytuacja mocno się zmieniła, gdy pojawiły się pierwsze modyfikacje genetyczne, które zmieniły właściwości większości zbóż.

Celem tych modyfikacji było to, żeby zbiory były jak największe i odporne na szkodniki, a nie to, żeby były jak najlepsze dla człowieka. Priorytetem był tutaj zarobek, nie zdrowie. Efekt jest taki, że mamy teraz wysyp różnych problemów związanych z glutenem: reakcji alergicznych, nadwrażliwości czy problemów trawiennych, które przekładają się nie tylko na nasze samopoczucie na poziomie fizycznym, ale też emocjonalnym i mentalnym.

Przyjrzyjmy się właściwościom pszenicy, która jest u nas najpopularniejszym zbożem zawierającym gluten. Ajurweda opisuje ją jako zboże o słodkim smaku i wychładzającym działaniu. Jest ciężka i oleista, przez co ma działanie wzmacniające i budujące. To sprawia, że zaleca się ją przy balansowaniu zaburzeń Vaty i Pitty, niekoniecznie przy zaburzonej Kaphie. Jednak sprawa trochę się komplikuje, gdy weźmiemy pod uwagę to, że współczesna pszenica w niczym nie przypomina tej pszenicy, którą znali nasi przodkowie 5000 lat temu. Teraz, po licznych zmianach i modyfikacjach, często okazuje się być zaburzająca wszystkie trzy dosze.

Czy to znaczy, że masz ją odstawić całkowicie? Nie.

To znaczy, że warto, żebyś zwróciła uwagę na jakość zbóż po które sięgasz. W przypadku pszenicy ma to największe znaczenie – obserwuj jak się po niej czujesz.

Spróbuj też przetestować inne, mniej popularne odmiany pszenicy takie jak płaskurka czy samopsza, które o wiele rzadziej podlegają modyfikacjom.

Możesz też sięgnąć po zboża takie jak np. orkisz, którego specyfika uprawy sprawia, że nie używa się przy nim chemii i jest oporny na modyfikacje genetyczne, więc zawsze jest tak naprawdę ekologiczny (nie daj się naciągnąć, gdy przez dopisek ekologiczny musisz zapłacić na nim więcej). Polecam Ci też żyto i jęczmień, które mają właściwości mniej sklejające jelita, choć musisz pamiętać, że mają one już nieco inną termikę niż pozostałe zboża.