Jesz zimą to samo, co w lecie? Często sięgasz po pomidory lub banany pomimo śniegu za oknem?
Jeśli pomyślisz o tym, że jesteśmy nierozerwalnie połączone z Naturą to na pewno zabrzmi to dla Ciebie rozsądnie, że w momencie, gdy pojawiają się w niej zmiany, takie same zmiany powinny pojawiać się u nas…
Pójście “pod prąd” skutkuje oderwaniem się od tego rytmu i stopniowo pogłębiającymi się problemami ze zdrowiem i emocjami.
Sprawdź, dlaczego według Ajurwedy to nie jest najlepszy pomysł i co możesz zrobić, żeby odżywiać się zdrowiej – w pełnym, holistycznym tego słowa znaczeniu 😉
(pssst.. jeśli wolisz wersję pisaną – znajdziesz ją pod nagraniem)
AjDlaczego w ogóle warto odżywiać się SEZONOWO? Przede wszystkim dlatego, że wtedy zaczynasz żyć naprawdę w zgodzie z Naturą – zarówno tą wokół Ciebie, jak i w Tobie.
To właśnie ta równowaga jest fundamentem Twojego zdrowia.
Zima z perspektywy Ajurwedy
Ajurweda dzieli zimę na wczesną (Hermant), która trwa mniej więcej od listopada do grudnia lub połowy stycznia i zimę późną (Shishir), przypadającą na miesiące styczeń, luty i połowa marca.
W pierwszym okresie zimy pojawia się bardzo silne Agni, czyli ogień trawienny. Jest najsilniejszy w trakcie całego roku. Ma on jednak właściwości anaboliczne – to, co jesz wzmacnia i buduje Twoje ciało po to, żebyś była wystarczająco silna, żeby przetrwać zimowy czas (ale nie jest to jednak jednoznaczne z przybieraniem na wadze). To właśnie dlatego Twój apetyt może być większy niż zazwyczaj.
Wczesna zima to czas, kiedy kumuluje się Kapha – życie zwalnia i o wiele częściej spędzasz je pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty. Z drugiej strony może też zaburzać się Vata ze względu na dużą suchość.
Drugi okres, czyli późna zima to moment, w którym Agni nadal jest silne, ale nie aż tak jak na początku zimy. Jest jednak wystarczająco mocne, żeby poradzić sobie z dodatkową porcją białka, tłuszczu, czy węglowodanów złożonych, na które warto zwrócić teraz uwagę.
Ze względu na anaboliczne właściwości zimowego Agni to też kluczowe, żeby nie odpuścić aktywności fizycznej o tej porze roku.
Tego NIE jedz zimą
Zanim przejdziemy do tego, co jeść to pozwól, że zacznę przewrotnie od tego, czego nie jeść 😉
Koniecznie unikaj rzeczy, które są lekkie i zimne: sałatki, czy surowe owoce i warzywa zostaw raczej na wiosnę i lato. To, że lody też raczej nie teraz to chyba nie muszę dodawać 😉
Odstaw produkty zaśluzowujące: przede wszystkim nabiał, który dodatkowo daje efekt wychładzający. Zima to najgorszy czas na jego spożycie.
I UWAGA – w zimie przeciwwskazane są teraz wszelkie terapie odchudzające, oczyszczające, posty i inne formy ograniczania jedzenia.
Ajurwedyjskie odżywianie zimą
Co w takim razie warto teraz jeść?
Przede wszystkim posiłki, które są ciepłe i rozgrzewające, ale nie za bardzo, bo Twoje Agni i tak jest silne.
Upewnij się, że na Twoim zimowym talerzu pojawiają się regularnie warzywa korzeniowe, jabłka, cytrusy, kiszonki, kiełki i orzechy.
Wybieraj produkty pod kątem smaku słodkiego, kwaśnego i słonego. Zmniejsz ilość tych, które są naturalnie ostre i gorzkie.
Z przypraw wybierz takie, jak: asafetyda, bazylia, cynamon, goździki, kumin, koper włoski, imbir, gorczyca, pieprz, kurkuma.
Zima to też dobry czas na… wino 😉 Ajurweda nie poleca spożycia alkoholu, ale jeśli masz już po niego sięgać to teraz jest na to właściwy moment.
Pamiętaj jednak, że odżywianie to tylko wycinek całego wachlarzu holistycznego podejścia w Ajurwedzie – oprócz tego, że warto je dostosować do swojej indywidualnej sytuacji, o wiele lepsze efekty osiągniesz, gdy połączysz je z balansowaniem umysłu, relacją z ciałem, budowaniem nawyków i ziołolecznictwem.
_______________
A jeśli chcesz zanurkować głębiej w temat, pobierz bezpłatny miniprzewodnik
o ajurwedyjskim odżywianiu: