Kalafior do tej pory mnie nie zaskakiwał. Do momentu aż spróbowałam go z dodatkiem aromatycznych potraw. Do tego sos sezamowy… Bajka! To świetna przekąska na ciepło lub dodatek do dania głównego.
Dodam tylko, że osoby z zaburzeniami Vaty i dolegliwościami trawiennymi powinny uważać na to danie – dodatek przypraw sprawia, że kalafior jest mniej wzdęciotwórczy, ale jednocześnie bardziej niż w momencie, gdy się go ugotuje.
Potrzebujesz:
– 1 główki dużego kalafiora,
– 3 łyżek masła klarowanego lub oleju roślinnego,
– 1 łyżeczki mielonego kminku,
– kilku łyżeczek mieszanki Garam Masala,
– 1/2 łyżeczki soli
Na sos potrzebujesz:
– 3 łyżek pasty sezamowej tahini,
– 4 łyżek wody (lub więcej, jeśli lubisz mniej gęstą konsystencję),
– sok z 1/2 cytryny lub więcej (jeśli lubisz bardziej kwaśny smak),
– sól, pieprz do smaku
Pozbaw kalafior liści – możesz go podzielić na różyczki lub upiec w całości. Posmaruj go masłem klarowanym lub olejem roślinnym. Posyp przyprawami, połóż na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia i włóż do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na 30-80 minut (czas wydłuża się, jeśli zdecydujesz się na upieczenie kalafiora w całości).
W międzyczasie przygotuj sos: połącz wszystkie składniki aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
Przed wyjęciem kalafiora, sprawdź czy jest miękki w środku za pomocą widelca. Powinien być też lekko zarumieniony z zewnątrz (możesz pod koniec włączyć termoobieg).
Dołącz do newslettera po regularną dawkę Ajurwiedzy!